niedziela, 27 lipca 2014

Od Sann

Luna zaczęła krzyczeć.Zobaczyłam człowieka,od raazu uciekłam,ale był tam jeszcze jeden człowiek.Rzucił we mnie jakąś siatką.Zaplątałam sie w nią.
-No to do samochodu.
Wciągnął mnie do bagażnika i ściągnął siatkę.Nie był zbyt zwinny,bo mu uciekłam.Biegłam i tylko spojrzałam się za siebię.Wpadłam na szukającego mnie Damona.
-Sann?Gdzieś ty do cholery była!?
Trochę pomerdałam ogonem żeby go udobruchać.
-Chodź do samochodu.
Posłusznie poszłam za nim.Spojrzałam tylko na dach,na którym leżała czarna kotka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz