Zatrzymałem się przy weterynarii.Wyciągnąłem przestraszonego psa z samochodu i zaniosłem do gabinetu.
-Na szczęście nikogo nie ma.-Powiedziałem do suczki.
-Znowu ty?Z innym psem?-Zapytała zdziwiona weterynarka.
-Tak jakoś wyszło.Wpadła w drut kolczasty,który lezał na ziami i sie zaplątała.Wezmę ją do siebię.
-Pokaż mi tu ją.
Położyłem psa na stole.
"Pani weterynarz" ostroznie opatrzyła pokaleczone łapki.
-Możesz już iść.Gotowe!
-Dzięki.
Wróciłem do samochodu.Pies chyba był w lekkim szoku i nie wiedział co sie właśnie stało.
Whisper?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz