Park szczególnie mnie nie zachwycił, nic ciekawego w nim nie było,
parę przeszkód coś czego można użyć jako wielkiej drapaczki. Wiedziałem
jednak że Fabio się podoba za dobrze znałem tego szczeniaka tfu psa.
Nie mogę mówić szczeniak do kogoś kto przewyższa mnie wzrostem.
- Nie umknęło mojej uwadze, że lubisz tory przeszkód. – zacząłem
mówić.- Sądzę że powinieneś skorzystać z niego by podszkolisz swoje
umiejętności. Mogą Ci się kiedyś przydać. – pies przez chwile na mnie
patrzył, a potem wystrzelił w stronę psiego placu zabaw. Tak może kiedyś
zaimponuje jakiemuś miłemu człowiekowi swoimi skokami. Wątpiłem w to.
Fabian nie chciał mieszkać z ludźmi. Myślę że to dlatego że z żadnym nie
nawiązał więzi. No oprócz Rudego. Tak nazwaliśmy chłopczyka którego
kiedyś poznaliśmy. Uwielbiał Fabio, a Fabio uwielbiał jego. Nauczył się
nawet jednej sztuczki, daj głos. Niestety Rudy w końcu przestał nas
odwiedzać. Sam nigdy tego nie powiedziałem, ale chciałbym mieć dom.
Kiedyś nawet miałem, niestety straciłem go. Jestem przywiązany do tego
psiaka i nawet gdybym chciał, nie mógł bym go zostawić. Zauważyłem
niedaleko jakąś suczkę. Chyba sznaucera miniaturowego. Podszedłem by z
nią pogadać.
- Witaj – powiedziałem do psa, a raczej suczki. – Nazywam się Amor.-
- Cześć jestem Tabi. – odpowiedziała.
(Tabi dokończysz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz